1. A rok temu nawet bym o tym nie pomyślał.
Dzień dobry wszystkim.
Tak się właśnie składa, że powoli rozpoczyna się moja przygoda z budowlanką (oby nie pato-). Ale jak ktoś mieszka całe życie w bloku to zrozumiałe, że z Mickiewiczowskim zapałem wzdycha do swojego wymarzonego gniazdka z kawałkiem ogródka. I dzięki pewnym zbiegom okoliczności, niewielkiej hossy na rynku i pomocy rodziny udało się uzbierać na ten swój kawałek podłogi, który bagatela - zajmuje pod słynnym z chytrej baby miastem kazimierzowskim aż 16 arów Naszej polskiej ziemi.
Ogólnie przez ostatnie lata teren formalnie rolny zdecydował zakrzaczyć i zalesić się niesamowicie. Praktycznie niemożliwe było przemieszczanie się po terenie, ale wystarczyło "raptem" kilka miesięcy oczekiwań na uporanie się z papierologią by pomalutku w swoim tempie doprowadzić ją do stanu, który może wskazywać iż w najbliższej przyszłości ktoś coś tam będzie starał się rzeźbić.
I właśnie, rzeźbić to dość precyzyjne określenie bo grunt, na którym chcemy budować Nasz dom składa się w głównej mierze z gliny. Co prawda ponoć krąży wśród dżentelmenów zajmujących się stawianiem tego cuda architektonicznego legenda, że gdzieś tu widzieli piasek, ale jak to z legendami i smokami bywa - różnie bywa.
Ale nie ma tego złego, prace rozpoczęte troszkę szybciej niż zakładano gdyż ekipie zwolniło się trochę miejsca akurat aby wykonać mój stan "zero". Na chwilę pisania tego postu, udało się wpierw wykonać a następnie zalać ławy fundamentowe. Całość prezentuje się następująco:
Całość pochłonęła 23m3 betonu b25 z dodatkiem W8 i gdyby gruszkę wycisnąć albo znaleźć w niej jeszcze jeden metr to byłoby gdzie to wlać. I tak to właśnie wygląda na dzień dzisiejszy. Dzięki uprzejmości sąsiadów możliwe było regularne podlewanie go kilka razy dziennie więc tragedii być nie powinno - jak to ludzie mówią, może się nie zawali. Mam nadzieję, że sprawy związane z kredytem hipotecznym pójdą równie pomyślnie jak ten etap budowy, który musimy wraz z żoną dokończyć jak najszybciej z własnych środków aby ktoś traktował Nas w tym niewątpliwie ciekawym budowlano czasie poważnie. Także trzymajcie kciuki!
Aha i jakby kto pytał, projekt to "dom przy modrzewiowej 16" odbicie lustrzane. Niby popularny, ale w necie nie znalazłem żadnych realizacji - stąd owy wywód. Pozdrawiam serdecznie i do następnego...
Na marginesie. Piękne te zdjęcia katalogowe tych wszystkich domów są - nieprawda? Ciekawe jak Nasza wersja domu w wykonaniu bieda edyszyn będzie się prezentowała za kilka lat.