Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

8. Odwodnienie fundamentów

Data dodania: 2023-06-07
wyślij wiadomość

     Uszanowanie drogi czytelniku. Na wstępie zaznaczę, że jako wrodzona sierota zamiast dodać wpis, nieumyślnie zamknąłem stronę przeglądarki i teraz przy przepisywaniu wszystkiego z głowy zapewne nie wyniosę się na podobne szczyty kreatywności by tobie czytało się te wypociny tak fajnie jak miałoby to wyglądać w oryginale. Alee trudno. Przepraszam. Za to na pewno zdążyłeś się po tytule zorientować, że w ostatnim czasie wraz z żoną-inwestorką szarpnęliśmy się na zlecenie wykonania odwodnienia fundamentów z prawdziwego zdarzenia. Cała zabawa wyniosła nas kilkanaście tysięcy, ale pomimo tylko nieznacznej znajomości zagadnienia mam poczucie, że prace zostały wykonane dobrze. Sami zaraz ze zdjęć ocenicie. 

Zacznijmy od początku. Ci co poświęcili kiedyś chwilę na przeczytanie poprzednich wpisów, zapewne kojarzą, że za każdym razem nieumyślnie odnoszę się do tego jak bardzo gliniastą mam działkę i jakie niesie to za sobą konsekwencje. Ciągle, nawet najdrobniejszy deszcz przeszkadza w prowadzeniu jakichkolwiek czynności. Nawet nie tyle co na zewnątrz bo do jeszcze niedawna nic się tam nie działo, ale przechadzanie się z samochodu do domu to niekiedy udręka. Kalosze i to takie po kolana obowiązkowe. No i na dokładkę zawsze to maziajstwo, badziewie wnosi się do domu. I mam oczywiście świadomość, że teraz problem magicznie nie zniknie bo wsadziłem jedną rurkę w ziemię, ale liczę, że dom a szczególnie jego najważniejszy element - fundament został należycie zabezpieczony. Szczególnie, że pojawił się kolejny problem.

Od pewnego czasu nie dawało mi spokoju, że pomimo iż na dworze panowały iście afrykańskie klimaty to w okolicach niższego poziomu czyli garażu/kotłowni ciągle stała woda. Tłumaczyłem to sobie, że może dzieje się tak dlatego że to północna, zacieniona strona. Że może wszystko zcieka w to miejsce itd. Jednak, za namową pewnych panów, sprawdziłem stan wodomierza. I tu moje wcześniejsze domysły przerodziły się w strach kiedy okazało się, że na czyszczenie wałków po malowaniu ścian, bo tylko takie zużycie wody u mnie w domu występowało, poszło 24m3 wody. Super nie? Cała objętość niemałego basenu przez małą, zagiętą uszczelkę na kolanku w kotłowni wtłoczona została pod chudziak i finalnie w widoczne gołym okiem miejsca. Doszło nawet do tego że cała wylewka w garażu, w znacznej jej wysokości była mokra. Ba, nawet na dwóch ścianach od wewnątrz pojawiły się zapocenia. Dlatego też postanowiliśmy nie czekać do jesieni - na kiedy zaplanowaliśmy zabawę w odwodnienie i odłożyliśmy zakup kuchni na rzecz usunięcia awarii wody i wykonania rzeczonego odwodnienia.

Na moje szczęście kiedyś troszeczkę interesowałem się tematem i miałem już namiar na firmę, z którą chciałem w tym temacie współpracować. Chłopaki młode, ale bardzo dobrze zaopatrzeni w sprzęt ciężki i odziwo, z bardzo dużym doświadczeniem w zagadnieniu. Zbieg okoliczności pozwolił na to, że byli w stanie pracę podjąć niemalże od razu i nie trzeba było czekać. A przyznam się bez bicia, że przestawiłem nawet kocioł na jakieś kosmiczne wartości by 24/7 grzał podłogówkę. Na marginesie jako anegdotę dodam, że zadzwoniłem jeszcze pod jeden nr z ogłoszenia do firmy z okolic Stolycy w celu porównania ofert pod względem ceny i jegomość zaproponował na początek 1700 zł za przyjazd i opracowanie koncepcji odwodnienia, aby na koniec z doświadczenia i na podstawie mojego opisu wycenić usługę na nie więcej niż 50tyś złotych polskich. Pozdro pięćset. No ale co zrobić taki rynek. Wcale też nie twierdzę, że nie zrobił by tego lepiej, ale niestety u mnie prawie jak w przetargach publicznych CCC - cena czyni cuda. A wiadomo, że "człowiek ze stolicy z groszem się nie licy". Podziękowałem więc i nawet nie fatygowałem pana żeby się na motorze do mnie przejechał.

I tak po upływie weekendu panowie zaczęli od odkopywania fundamentów. Następnie usunęli starą folie kubełkową, która była mooocno sfatygowana. Nasypali kruszywa, wsadzili rury drenażowe, potem znowu kruszywo, geowłóknina, piasek i na wierzch rodzima glina. 

 

Jak widzicie stara folia nie dość, że dojechana to była jeszcze mocno pokiereszowana/porwana. Przy okazji tego etapu prac panowie, już nieodpłatnie fajnie zniwelowali mi teren i powyrywali korzenie pozostałe po wycince sprzed dwóch lat. Kolejnym etapem był montaż zbiornika, do którego woda będzie odprowadzana. Wybór padł na betonowe ala szambo o objętości 6m3. Były dywagacje nad tzw. dziesiątką ale uznaliśmy, że "szkoda sensu" i że szóstka wystarczy. 

Wszystko ładnie zakopali, rurę do odprowadzania wody na razie wypuściłem na sąsiednią działkę, aby tam podlewać szybko rosnące chaszcze. Ale pretensji ze strony sąsiada nie będzie, bo na razie i tak nie ma jak wjechać na posesję. A wiąże się to z równie ciekawą jak mieszanie herbaty historią przebudowy drogi. Bo jak się wójt dowiedział, że chce się wprowadzać to nagle po 10 latach znalazł hajsiwo na przebudowę drogi przed moim domem. I niby super, mam nowy asfalt, pobocze - przynajmniej tam gdzie dziedzic z pola vis a vis mojego domu pozwolił i wszystko bajka, gdyby nie fakt, że na całej kilku kilometrowej drodze genialny planista z urzędu gminy zapomniał wpisać mojego i wymienionego wyżej sąsiada do kosztorysu jeśli chodzi o wykonanie zjazdów. I tak jak pewnie zachodzicie w głowę jak to można wykopać komuś głęboki rów przed domem i nie zapewnić dojazdu do działki, a no u Nas się da. Na marginesie dodam, że w mojej gminie ten proceder to norma. Można przejechać się po okolicznych uliczkach i gdzie niegdzie spotkać banery z krzykliwymi hasłami "oddajcie nasze zjazdy". Bo nasz wójt zaoszczędził w ten sposób to co wójtowie lubią najbardziej czyli ecie pecie. A, że kilka osób na niego nie zagłosuje - jaki problem. Sprawa dotyczyła by również mnie, tyle, że ja na działce jak kanar w autobusie jestem prawie codziennie. I udało się przypilnować tematu. Oczywiście nieobeszło się bez przygód, bo rurę przepustową kazali mi ok. 18:00 w czwartek kupić sobie we własnym zakresie i dostarczyć im na piątek 07:00 bo oni dostali zlecenie z gminy na wykonanie wszystkiego poza rurą. I jak się zapewne domyślacie chodziło o łapówkę, aleeee jeden Jan III Sobieski i tzw mostek mam jak ta lala.. Rurę wziąłem od nich, a to, że sąsiad który obok mnie mieszka jako jedyny na całej drodze nie ma wymienionej na nową to pewnie przypadek. Hehee, na szczęście nie ma o to pretensji. W każdym razie, poza projektem, bez zezwoleń bez tych wszystkich pozwoleń na zajęcie pasa, dokumentów ze starostwa powiatowego, które jest właścicielem drogi, bez powiadamiania policji - przejazd mam zrobiony. Czym nie może pochwalić się sąsiad, który kupił inwestycyjnie działkę obok bo się nie interesował, a ja niestety nie miałem do niego żadnego kontaktu, wiem tylko że ktoś kupił. Z drugiej strony ciekawe będzie jego zdziwko kiedy zajedzie zobaczyć czy ziemia jeszcze stoi i taki zonk. Pytanie czy będzie miał do mnie pretensje :P. Najważniejsze, że tutaj też się poszczęściło trochę i mimo iż ten mostek już się rozpada, to jest.

W następnej kolejności już bez fajerwerków, po skończonym odwodnieniu wjechało kruszywo na podbudowę pod kostkę przed domem, która może kiedyś się pojawi, a może nie.. Natomiast cieszy mnie fakt, że po uprzątnięciu całego bałaganu zrobiło się tak czysto, schludnie, estetycznie. Lokalny ziomeczek za jakieś rozsądne pieniądze nawet mi to zagęścił zagęszczarą by efekt "końcowy" prezentował się następująco:


Jeszcze w międzyczasie dzięki uprzejmości mojego ojczulka udało się wkopać parę słupków i za dokładnie 180zł wykonać 50mb ogrodzenia z siatki leśnej. Oczywiście konstrukcja stabilna jest tak że biegnący w poprzek pies czy inny diabeł pewnie nieumyślnie położy całość ale na razie od wiatru płot nie pęka,

I tak jak widzicie Państwo, z wierzchu trochę poszło do przodu. Zaczyna to coś przypominać i cieszyć oko. W domu też robota nie stoi. Jak uda się skończyć łazienkę, a czekamy już tylko na stolarza to nie omieszkam się postępami niezwłocznie pochwalić.

Myślimy również o wprowadzce, ale brak gazu i ogrzewanie tego bloku w zimę z 33kg butli raczej się nie kalkuluje, więc chyba skupię się na odbiorze końcowym, który nota bene już się dzieje i może niedługo będę pisał posty o DOMU nie budowie. W każdym razie to tyle co na dzisiaj dla was przygotowałem, pozdrawiam jak zwykle serdecznie, cześć!

10Komentarze
Data dodania: 2023-06-07 16:10:15
Czytanie Twoich wpisów to czysta przyjemność!! Też nie wszystko idzie jak z płatka na naszej budowie (dylematy finansowe - co teraz robić? a jak zrobić? a kim? a czy sami damy radę, bo 50-tka i więcej na karku, i tez glina na działce), ale pozytywne podejście wiele ratuje. Piękne masz te drzewa, a już wjazd robi swoje. I te brzozy - śmieciuchy, ale piękne. I dostrzegłam bliźniaki!! Chyba. A z innej beczki - jaki masz kolor elewacji? Dokładnie nasza kolorystyka bryły domu. Powodzenia we wszystkim.
odpowiedz
Data dodania: 2023-06-08 14:45:20
Dzięki za miłe słowa! Bardzo mi miło, naprawdę. Odnośnie koloru elewacji to szczerze trochę kurzu i gruntu do fasady bo żadnego tynku nie nakładaliśmy. Dopytam wykonawcę jeśli w ogóle odpisze co to za preparat. Natomiast pamiętam doskonale, że odradzał mi pchanie się w koszty z Ceresit-em CT16 bo efekt identyczny można osiągnąć konkurencyjnymi produktami. A odnosząc się do drzew to najpiękniejsze były tam gdzie stoi dom, ale i te urosną z czasem. Pewnie dla lepszego efektu trochę iglastych drzewek trzeba będzie zasadzić gdzie nie gdzie żeby coś w zimę zielonego sterczało. Powodzenia i tobie!
odpowiedz
Odpowiedź do mojdomnawsi
Data dodania: 2023-06-11 22:06:15
Dzięki za odpowiedź. Tak myślałam, że to biały klej :), na którym i my mieliśmy zakończyć, ale ostatecznie stanęło na tynku silikonowym również (trochę starsi jesteśmy od Ciebie i stwierdziliśmy, że chcemy popatrzeć na już wykończony dom, przynajmniej z zewnątrz). Tylko wybranie koloru białego z palety białych jest... trudne. Powodzenia!!
odpowiedz
Odpowiedź do wiciothechosenone
Data dodania: 2023-06-12 09:06:14
Nie wiem czy tynk silikonowy to to samo co farba fasadowa silikonowa ale ostatnio trafiłem na takie ustrojstwo i chyba z racji tego, że aplikacja nie powinna być arcytrudna to z dużą dozą pewności postawimy na takie rozwiązanie. Widziałem paletę białych tynków strukturalnych i powiem szczerze, że nie wiem czy potrafiłbym coś wybrać. Wiem za to jak wygląda biały-zimny biały po roku na murze. Przez pierwsze miesiące ludzie sami podjeżdżają pytać co to za fantastyczny kolor, ale jak dostanie trochę kurzu, deszczu to robi się szary. Pewnie poszedłbym w pierwszy ciepły odcień bieli. I jestem przekonany, że wszystko wykończycie ślicznie. Wszystkiego dobrego!
odpowiedz
Odpowiedź do mojdomnawsi
Data dodania: 2023-06-08 16:24:31
na gliniastą działkę a taką też mamy nadaje się najlepiej płyta fundamentowa, tradycyjne fundamenty przy takim gruncie zawsze będą problemem, oczywiście nawet przy takiej konstrukcji majster może zrobić fuszerkę, firma ktora robiła płytę zrobiła ją super, ale murarz nie dał pod folię lepiku i przesiąkała pod pierwsza warstwą muru woda, więc musieliśmy to sami naprawiać, ale poza tym płyta fundamentowa jest najlepsza! nie trzeba robić żadnych odwodnień, jest sucha stabilna, zero problemów, natomiast gdybym miała budować dom drugi raz to albo zrobiłabym stropodach z betonu, albo pełne piętro z drugim stropem monolitycznym albo wybudowała parterówkę, więźba drewniana przestała być tania a zabudowa tego jest pracochłonna i droga
odpowiedz
Data dodania: 2023-06-08 20:05:16
nie wiem dlaczego nie zdecydowaliśmy się na płytę fundamentową. co prawda nikt mi tego nie proponował w odpowiednim czasie, ale jak zagłębiłem się w temacie to tzw. drugi dom też bym stawiał na płycie. No i na pewno nie wybrał bym projektu domu, którego garaż jest niżej niż reszta domu.. bez sensu. może i jakoś w katalogu ładnie to wygląda ale z praktycznego punktu widzenia zupełna porażka.
odpowiedz
Odpowiedź do maly-domek
Data dodania: 2023-06-11 18:36:07
my o płycie zdecydowaliśmy sami, mamy specyficzny grunt, glina przeplatana poziomymi warstwami piachu, solidny grunt był na gł 2 metrów (!) jako, że jestem pesymistką i zaraz widzę wszystko w czarnych barwach, wymyśliłam takie fundamenty tradycyjne jak dla mega budynku a nie malutkiego domu, których koszt był kosmiczny, jak poczytałam jeszcze o upłynnianiu gliny podczas wykopów, zaczęłam szukać w sieci artykułów i znalazłam pomysł płyty fundamentowej i się na nią zdecydowaliśmy, wszyscy nas krytykowali, że wywalamy kasę po nic, co do decyzji dobrych i złych podczas budowy, w Polsce inwestor jest sam, dosłownie, nikt nie służy my pomocą merytoryczną, jak mieliśmy problemy z przesiąkającą wodą sama musiałam dzwonić po technologach różnych firm i przyznam, że inżynierowie z którymi rozmawiałam np z firmy Weber bardzo nam pomogli, kierownicy budowy to dla mnie cwaniacy, doskonale wiedzą jakie są problemy z projektami i wykonawstwem, ale mają to gdzieś, pewnie zdarzają się jakieś perełki, ale reszta to groszoroby, często z wiedzą technologiczną sprzed 20 lat, uważam, że każdy kto wybudował dom nadzorując różne ekipy powinien dostać złoty medal za wytrwałość, powodzenia w dalszych pracach i mega radości z mieszkania w domu, wszyscy tu jesteśmy bohaterami :)))
odpowiedz
Odpowiedź do wiciothechosenone
Data dodania: 2023-06-12 09:25:23
zgadzam się całkowicie. Ktoś kto przymierza się do budowania mógłby rzec, że zawsze można poduczyć się na youtubach ale życzę powodzenia z egzekwowaniem wszystkich tych mądrości od ekipy budowlanej. I nie mówię, że sam tak nie robiłem, po prostu z doświadczenia wiem, że to nie jest tak jakby się mogło wydawać. Na pewno logiki szukać w tym wszystkim nie wolno. I niby ja- wielki pan INWESTOR jestem z kasą w kieszeni więc każdą dysputę wymagam, ale rzeczywistość sprowadza się do tego, że na koniec zawsze zadawałem sobie pytanie, czy np. te 500-1000 zł które chcę urwać ekipie jest warte wybitej szyby w oknie za kilkanaście tysięcy :P Stropodachem z racji wybranego projektu się nie interesowałem, ale wiem, że tak jak zamontowali moje krokwie to mój też aspirował do zdjęć w lokalnej gazecie po byle burzy. Teściu- stary stolarz, dokręcał przynajmniej po 1-2 wkręty ciesielskie w każdą!
odpowiedz
Odpowiedź do maly-domek
Data dodania: 2023-06-11 22:11:19
Tak, stropodach to jest bardzo dobry pomysł. Nam murarze doradzili i jak teraz patrzymy na gładki sufit po tynkach, również na skosach, to ich błogosławimy!! A koszt wcale nie odbiegał od zabudowy g-k, jak się wszystko podsumowało. A majstry zrobili to bardzo solidnie. I wcale nie na Podkarpaciu, gdzie halny, tylko w mazowieckim. A swoją drogą, zastanawiam się, dlaczego teraz tyle jest uszkodzonych nowych dachów, po różnych wichurach? Jakość wykonania?
odpowiedz
Odpowiedź do maly-domek
Data dodania: 2023-06-13 10:40:48
dokładnie tak! do tego dochodzą słabe ściany szczytowe, u nas są ekstra dołożone zbrojone słupy od stropu monolitycznego nad parterem aż do samego szczytu po jednym na ścianę i spięcie jeszcze po całości skosów, dlatego więźba może spokojnie oprzeć się na ścianach szczytowych gdyby cokolwiek się zadziało i przy najsilniejszym wietrze nie dojdzie raczej do odchylenia ścian szczytowych, ale obecnie w projektach praktycznie tego nie ma, nasz kierbud kręcił głową na to rozwiązanie, ale jak raz przyjechał i zobaczył jak wieje, to już nie protestował, ale to są wszystko nasze pomysły, projekt zupełnie tego nie przewidywał, jedyne nad czym ubolewam to właśnie brak lanych skosów, no ale co zrobić, budowaliśmy nasz dom z taką wiedzą jaką mieliśmy, poza tym nasz wykonawca raczej nie umiałby tego zrobić, więc może lepiej, że tego nie spieprzył, hahaha pocieszam się, że skoro stają domy szkieletowe obok też z poddaszem użytkowym to nasz przy nich jest pancerny!
odpowiedz
Odpowiedź do mojdomnawsi
wiciothechosenone
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 11308
Komentarzy: 58
Obserwują: 4
On-line: 9
Wpisów: 9 Galeria zdjęć: 162
Projekt DOM PRZY MODRZEWIOWEJ 16
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2023 lipiec
2023 czerwiec
2023 luty
2022 marzec
2022 luty
2021 grudzień
2021 listopad
2021 sierpień
2021 lipiec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67097
Liczba wpisów: 222805
Liczba komentarzy: 903610
Liczba zdjęć: 681123
Liczba osób online: 118
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy